Pasja - o muzyce, jej tworzeniu i nie tylko...
O krzemie, dumie i muzyce...
Dzisiejszy tekst traktuje o... płycie. Płycie CD, którą właśnie wydaliśmy. No, może nie o samej płycie - bo o niej można napisać, że jest okrągła, że to połączenie bodajże plastiku, krzemu, germanu, geluru i sam producent wie tylko, czego tam jeszcze - ale będzie to tekst o zawartości tej płyty oraz wypadkowej wszystkich uczuć i tego wszystkiego, co właśnie powinno tam być.
12 utworów - z tego, co pamiętam, miał miejsce nieznaczny spór o to, ile powinno być kawałków - czy 10, czy 12, a może więcej. Tak czy owak wyszło 12. I myślę, że 12 świetnych, różnych kawałków, pokazujących przekrój niemalże całej naszej twórczości. 
Oczywiście w głowie jeszcze cała masa pomysłów i kombinacji - większych czy mniejszych - ale te utwory opisują nas - nas jako Light Rock. I cieszy niezmiernie fakt, że właśnie tyle różnych utworów się tam znalazło. Cieszy że nie jesteśmy otwarci tylko i wyłącznie na jeden rodzaj muzyki i nic poza tym; ale że właśnie pomimo tego, że szukamy dalej naszego muzycznego jestestwa, to w jakimś sporym stopniu już je odnaleźliśmy, a teraz tylko je konkretyzujemy. Odnaleźliśmy cenny diament - teraz tylko trzeba go oszlifować, by stał się brylantem. A któż nie byłby szczęśliwy, gdyby znalazł coś tak niezwykle cennego? I właśnie nasza płyta - ten zielony krążek wraz z całym opakowaniem - to taka cenna rzecz, która daje radość. Taką pełnię radości! Bo zawartość krążka to jedno, ale też to, jak on sam (i okładka oczywiście) wygląda - to drugie. I te dwie rzeczy dają właśnie poczucie spełnienia, satysfakcji i dumy; że to, nad czym pracowaliśmy - chyba 3 lata zespołowo, a nieraz i dłużej, gdyż kawałki te siedziały w naszych głowach - było tego całkowicie warte. I takiego szczęścia, poczucia dobrze wykonanej pracy życzę wszystkim, a reszcie Light Rock’a dziękuję, że przyczynili się do spełnienia mojego muzycznego marzenia. Ot takiego zielonego okrągłego połączenia plastiku, krzemu...
P. Pietrzyba (2011-10-19 21:20)
Zespołowe próby - co nowego?
Po długim okresie nagrywania utworów na naszą pierwszą płytę, przyszedł czas wytchnienia, czas swobodnej improwizacji i gromadzenia materiału na drugą płytę. Z próby na próbę widzimy, jak nowe utwory nabierają blasku, odpowiednich kształtów. Obecnie szlifujemy chociażby utwór “No made in China”, dla którego zabrakło miejsca na pierwszym albumie. Prawdopodobnie będzie za to pierwszym na drugim. :) Stworzyliśmy też dziwny twór, który odbiega charakterem od pozostałych utworów. Jest lekki, przyjemny, ciekawy; nazwaliśmy go po prostu “Remix”. Ciekawie zapowiada się bardzo spokojny utwór “Tęsknota”. Z pewnością spodoba się on tym, którzy lubią “smutne” klimaty.
Na koniec chciałbym wspomnieć o utworze, którego tekst powstał już jakiś czas temu, lecz dopiero teraz doczekał się on podkładu muzycznego. Mam tu na myśli utwór “Nie chcę, lecz muszę”. Tekst nawiązuje do miłości - największej siły sprawczej w naszym życiu. Każdy odczuwa potrzebę jej okazywania. Każdy chce kochać i być kochanym. I tego nikt oraz nic nie zmieni! To nasza wewnętrzna potrzeba; pustka, którą w naszym sercu trzeba wypełnić. Bez niej czujemy się nieszczęśliwi… I chociaż chcemy pisać - i piszemy o wielu innych sprawach - to jednak temat miłości powraca jak bumerang, stając się najczęstszym tematem piosenek, książek, filmów... Nie chcesz, lecz musisz o niej pisać, śpiewać i mówić. Nasza twórczość jest jasnym tego dowodem.
D. Kabus (2012-03-06 10:45)
 |
  |
